Autor |
Wiadomość |
swierzak |
Wysłany: Pią 17:17, 29 Cze 2007 Temat postu: |
|
EEe tam ja mam wfm 175 w ramie od wsk 3 i simiga zejebiscie
Co to wnosi do tematu??
mod |
|
|
perez |
Wysłany: Sob 19:59, 24 Mar 2007 Temat postu: |
|
mam za małą wiedze techniczną zeby rozstrzygnąć, który z tych motórów jest lepszy, ale wiem jedno wfm-ka jest częscią historii mojej rodziny, album dziadkow pełen jest zdjęć wfm-ki. Mam do niej ogromny sentyment. Natomiast wsk-e dostałem od kolegów na urodziny i przez cała zimę remontowałem... nie potrafie rozstrzygnąć który motoór jest wązniejszy dla mnie |
|
|
PiT |
Wysłany: Pon 0:39, 05 Lut 2007 Temat postu: |
|
Zgadzam się w pełni! (-:
Również pozdro! |
|
|
mundy |
Wysłany: Nie 19:17, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
Zgada się PiT , Te zawieszenia WFM NIgdy nie osiągają takich sztywnosci jakie bysmy chcieli . Jednak nie jest to ich żadną wadą A dlaczego , prosze popatrzeć na ich budowe ( jak ktoś nie widział przekroju , w serwisie umieściłem instukcję od WFm ) . Dodajmy do tego sytaucje w jakiej znajdowała sie PL , jakość obrabianych czesci i dojdziemy do wniosku ,ze to świetne zawieszenie
pozdrawien! |
|
|
PiT |
Wysłany: Sob 23:00, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
MaRjÓsZ napisał: | PiT ty mowisz o shlce sąsiada
ja tez mam fumke z 65 z org silnikiem
i tam przednie amorki maja takie własnie gumy-są juz dziurawe ale jak podejde i nacisne na kiere to płynnie sie ugina aczolwiek luz na boki maja
narazie nie mam koła ale pewnie by przód latał |
mundy napisał: | HEH PiT , no dobra ale czy ja mowiłem o SHL ?[...] | Tak, tak, o SHLce. Sorki. Jakoś chwilowo mi się wydawało, że sąsiad ma właśnie WFM. Przepraszam.
A BTW MaRjÓsZ ja Ci mówię, że luz będzie na pewno, tak jak pisałem nawet nowe (dopieszczone) ma minimalny luz a co dopiero "wylatane". Napraw to zawieszenie, zwłaszcza jak chcesz trochę pośmigać. |
|
|
mundy |
Wysłany: Sob 21:53, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
HEH PiT , no dobra ale czy ja mowiłem o SHL , JA tylko o WFM w powyższym poście wspominałem . I w ŻADNEJ -W-F-M- , przystosowanej do masowego obrotu, nie było innych amortyzatorów z przodu. Jedynie wspopminając o trapezie miałem na myśli protoplastę wuefemki , czyli SHL M04 ( M05 juz miala jak z wfm amorek).
Teraz taki aspekt , nie porównywajmy PL zawiechy z końca lat pięćdziesiatych z GPZ z japonską technologią lat osiemdziesiatych. No panowie , ani nawet z CZ , przeciez to nie o to chodzi!. Weżcie jeżdzijcie rowerkiem "romet" i przesiądźcie sie na "górski" będzie inaczej ?? Bedzie, Zawsze! . Teraz jeszcze jak ktoś jest przyzwyczajony do wysmienitej zawiechy "potwora" rodem z japoni , nic dziwnego że nawet nowa WFM będzie archaikiem. Takze tylko przestrzegam przed taką oceną ...
TEraz o tej SHL , to jest całekim inna zawieszenie niż tej WFm, I pewnie jeszcze na wahaczu pchanym z przodu Jeśli nie ma nich gum, Tak takie juz jest bardzo komfortowe ( porownując z WFM) , ma NIKLE ( czyli pokrycie galwaniczne szkalnek góra-dól , lub sam dól) i to juz inna bajka , ALe nie o tym temat , Trzymajmy sie panowie tamatu , bo juz milowo odbiegamy! |
|
|
MaRjÓsZ |
Wysłany: Sob 20:53, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
PiT ty mowisz o shlce sąsiada
ja tez mam fumke z 65 z org silnikiem
i tam przednie amorki maja takie własnie gumy-są juz dziurawe ale jak podejde i nacisne na kiere to płynnie sie ugina aczolwiek luz na boki maja
narazie nie mam koła ale pewnie by przód latał |
|
|
PiT |
Wysłany: Sob 19:57, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
mundy napisał: | [...] A tak w temacie , to te zawieszenia WFM , pracowaly prawidłowo ( tak byly zdolne tak pracować , nawet idealnie -na tyle , na ile przewidywala fabryka) , ale juz po pierwszym większym deszczu mogły zacząć sie przycinac . I juz dalej nie bylo idealnie , Są , to nastepcy jeszcze wojennego trapeza , i w porównaniu z nim daja o wiele większy skok i komfort tym samym. Nie posiadaja tłumienia olejowego , jedynym śr smarnym jest smar . Patrząc na ogólną budowę amortyzatora , mozna łatwo wywnioskować ze jak tylko gumowe mieszki ulegna zniszczeniu , juz mamy po zawieszeniu ( czyli amen , ogromna iloś piasku je zabokuje) . Poandto gdy zuzyciu ulegną owe tuleje prowadzace, zaweiszneie staje se wiodkie , koo ściaga na którąś strone , jazda staje sie niebezpieczna, Niemniej jednak takei zaweiszenie nie jest złe ( patrzac okiem sympatyka demoludów, i okiem tamtych lat, przecież to jest ulepszenie! ) . I jeśli beda w pore wymieniane elementy szybko sie zuzywajace , zapewnione smarowanie, i szczelnosc tych gumek ( mieszkow) to będziemy cieszyc sie prawidłową pracą amortyzatora. Minimalna wiodkość zawsze wystapi , ale bedzie ona praktycznie niewyczówalna . | O tę minimalną wiotkość mje się właśnie rozchodziło (-: W CeZet przednie zawieszenie jest precyzyjne jak na taką zabytkową sztukę więc zaraz "wykryłem" tą minimalną wiotkość, można się do sprawy przyzwyczaić zwłaszcza, że wiem jak było wcześniej! Czuję, wręcz widzę różnicę, przed i po. Ale czuję też to minimalne pływanie bo mam porównanie... Jak sądzę.
Co do Amortyzatorów u sąsiada w SHLce to jestem prawie przekonany, że mają tłumienie olejowe, ale muszę to jeszcze sprawdzić. Amortyzatory jego SHLki są bardzo grube i chyba nie są to takie jak opisałeś, nie mają mieszków gumowych, są całe chromowane ich dolna jak i górna część. Osłony są także wzajemnie uszczelnione i szczerze wątpię aby jakiś piasek miał szansę tam się dostać. Tak samo tuleje i sworznie są zabezpieczone gumowymi uszczelniaczami i mają "kalamitki" do smarowania.
Mundy, to chyba musi być jakaś wersja lux? No bo nie przypomina tej którą opisałeś.
A że to ulepszenie było to chyba nie ma nikt wątpliwości? Niekiedy widywałem inne sprzęty o luzie znacznie większym choć miały normalne zawieszenie... Zgrooozaaa! (-; (-: |
|
|
Felek_125 |
Wysłany: Sob 9:44, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
soldyy napisał: | Nie no nie oszukujmy się WSK-a to zwykłe badziewie (przynajmniej moim skromnym zdaniem ) a sportowy charakter to ona ma dopóki sobie stoi podrasowana a jak się nią zacznie mocniej jeździć to nie ma szans żeby się coś nie zje**ło.
|
Ja nie wiem ale ja moją jak na pola i jeżdżę nią "mocno" robie gdzieś 15km
i jak jeżdżę nią bardzo często w takie przejażdżki to jeszcze nie musiałem jej nigdy pchać z drug(polnych) . A jak masz jakiegos trupa za 20 zł to się nie dziwie ze ci sie psuje po przejechaniu 200m
|
|
|
mundy |
Wysłany: Sob 1:31, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
HEH , mnie sie tylko mają obawiać ci co przeginją , zasyfiają forum .
A tak w temacie , to te zawieszenia WFM , pracowaly prawidłowo ( tak byly zdolne tak pracować , nawet idealnie -na tyle , na ile przewidywala fabryka) , ale juz po pierwszym większym deszczu mogły zacząć sie przycinac . I juz dalej nie bylo idealnie , Są , to nastepcy jeszcze wojennego trapeza , i w porównaniu z nim daja o wiele większy skok i komfort tym samym. Nie posiadaja tłumienia olejowego , jedynym śr smarnym jest smar . Patrząc na ogólną budowę amortyzatora , mozna łatwo wywnioskować ze jak tylko gumowe mieszki ulegna zniszczeniu , juz mamy po zawieszeniu ( czyli amen , ogromna iloś piasku je zabokuje) . Poandto gdy zuzyciu ulegną owe tuleje prowadzace, zaweiszneie staje se wiodkie , koo ściaga na którąś strone , jazda staje sie niebezpieczna, Niemniej jednak takei zaweiszenie nie jest złe ( patrzac okiem sympatyka demoludów, i okiem tamtych lat, przecież to jest ulepszenie! ) . I jeśli beda w pore wymieniane elementy szybko sie zuzywajace , zapewnione smarowanie, i szczelnosc tych gumek ( mieszkow) to będziemy cieszyc sie prawidłową pracą amortyzatora. Minimalna wiodkość zawsze wystapi , ale bedzie ona praktycznie niewyczówalna . |
|
|
PiT |
Wysłany: Sob 0:31, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
Iwan napisał: | -W-F-M-ka ,-W-F-M-ka i jeszzce raz -W-F-M-ka!!! Mam takie 2 motory i są naprawde super. Spoko się śmiga. Nawet da się zapomnieć o tym latającym przodzie | Latający przód?? Co mówisz?! Toż to pierwszy w krajach demoludowych prawdziwy mechaniczny "antynurek"! (-:
Wiem co masz na myśli... Najczęściej te zawiechy są "wylatane" Sąsiad taką ma wypieścił sprzęta, wylakierował, w przednim zawieszeniu wszystkie elementy pracujące (tuleje, sworznie) wymienił i jest teraz jest o niebo lepiej choć nie idealnie... Dalej minimalnie pływa (ale teraz można to już pominąć) Te motocykle już chyba tak mają, że coś za coś. Masz antynurka ale zawiecha nie jest tak precyzyjna... no w końcu to wachacz pchany! Rzecz nie często spotykana w motocyklach.
Mundy! Zaczynam się Ciebie obawiać! (-; |
|
|
Iwan |
Wysłany: Sob 10:52, 12 Sie 2006 Temat postu: |
|
-W-F-M-ka ,-W-F-M-ka i jeszzce raz -W-F-M-ka!!! Mam takie 2 motory i są naprawde super. Spoko się śmiga. Nawet da się zapomnieć o tym latającym przodzie |
|
|
soldyy |
Wysłany: Nie 20:23, 06 Sie 2006 Temat postu: |
|
Nie no nie oszukujmy się WSK-a to zwykłe badziewie (przynajmniej moim skromnym zdaniem ) a sportowy charakter to ona ma dopóki sobie stoi podrasowana a jak się nią zacznie mocniej jeździć to nie ma szans żeby się coś nie zje**ło. Co innego WFM-ka - konstrukcja o wiele solidniejsza, elegancka, wygodna.... co ja będę tłumaczył... wiecie o co chodzi.
Badziewie , to będzie jak taki ktoś jak ty zacznie wsk-ę "tónikowac"!! Ostrzeżenie!!
mundy |
|
|
mundy |
Wysłany: Sob 1:00, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
Kazdy musi sobiue na to pytanie sam odpowiedzieć.........Bo wszystko zależy od wymagań jakie stawiamy maszynie.... |
|
|
MICHAŁ90 |
Wysłany: Wto 13:12, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
mam silnik s 34 i nigdy nie rozbierałem go... noo tyle co zapłon ale.. nie jest az taka awaryjna a wsk robiłem juz 4 razy i juz nie pojedzie.... skrzynka się sypnęła... co w wfm akurat nie powinno sie spppier**
|
|
|
Daro 5 |
Wysłany: Czw 12:15, 01 Cze 2006 Temat postu: |
|
Może ale WSK czy ona ma sportowy charakter chyba raczej nie a jak sie zacznie wsk tyrać to ona długo nie pocągnie zarac coś sie zrąbie nawet jak sie delikatnie jejździ prawie żę bez gazu to naewt w tedy potrafi sie urwać wałek a moja wfm ma rame WSK i jest podrasowana bo WFM miały orginalnie tłok od WSk ale wał od SHL i dlatego miały 150 pojemnośći ale ja mam i wał od shl i tłok do shl ktoś zrobił tuning bo taką z tłokiem od wsk tesz miałem i moge powidzeć ze WFM-ki są DUŻO wytrzymalsze od WSK |
|
|
Militarny |
Wysłany: Śro 22:26, 31 Maj 2006 Temat postu: |
|
Wszystko zależy od gustu. Osoba, która woli jeździć powoli, delektować się powietrzem, czy podziwiać krajobraz szybciej wybierze WFM-kę, natomiast osoba, która ma pewne wymagania względem motocykla wybierze za pewne WSK ze względu na jej ,,sportowy" charakter. WFMki były to motocykle paradne, których się nie przerabiało, natomiast WSK możesz wszędzie pojechać, dorzucić troche części, podrasować. Czy któs kiedykolwiek widział ztunningowaną WFM??, bo ja nigdy, z czego bardzo się ciesze. Motocykl ten tak samo jak SHL na zawsze pozostanie jako wzór elegancji, precyzji i komfortu... |
|
|
Daro 5 |
Wysłany: Śro 20:15, 31 Maj 2006 Temat postu: |
|
No powedzmy ale ja mam wfm z ramą od WSK i moge powiedzeć że WSk sie kryje z WFM po pierwsze jak komuś przyjdze złożyć sprzęgło w WSK to muśi nie lada siłe użyć żęby zrobić (wsk ma przecież aż 5 spręznyn)a w fm bez prblemy wkładamy spręzyne i nakecamy takjakby śrubke bez kłopotów a co do mz to powiem że sa to fjane motorki ale troszke drogie |
|
|
MICHAŁ90 |
Wysłany: Śro 19:54, 31 Maj 2006 Temat postu: |
|
wybieram MZ
bezsens..
przecierz każdemu może się podobac co innego...
wsk- troche nowsze konstrukcje(bo przecierz wsk była produkowana dłluugo)
wfm - zaabytek i sentment hahah , fumy zazwyczaj sa starsze... a im starsze tym lepsze |
|
|
Daro 5 |
Wysłany: Śro 16:31, 31 Maj 2006 Temat postu: Jak myślicie co jest lepsze WFM czy WSK ?? |
|
Che zobaczyć wasze mniemanie do WFM-ki i do WSK-i a co jest lepsze sami ocenicie ja wiem ale che zobaczyć czy wy wiecie Nio można tesz wziąć pod uwage skaładanie WSK-i i WFM-ki |
|
|